czwartek, 16 maja 2013

15.


Leon
- Viola przepraszam. Jestem kompletnym głupkiem. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Proszę Cię, wybacz mi. Tak bardzo Cię kocham - mówiłem patrząc cały czas na nią. 
- Ja też Cię kocham - powiedziała, ale nie patrzyła na mnie. - I nie wyobrażam sobie, życia bez Ciebie, ale nie wiem czy mogę być z kimś kto mi nie ufa.
- Ufam Ci. Po prostu miałem małe zaćmienie mózgu - zaśmiała się, to chyba dobry znak. - Proszę Cię, daj mi szansę - podniosła głowę i spojrzała na mnie.
- Leon.. - zaczęła i zrobiła coś czego wcale się nie spodziewałem, pocałowała mnie. 
- Kocham Cię - szepnąłem i mocno ją przytuliłem.
- Ja Ciebie też - uśmiechnęła się. - Ale nie rób tego nigdy więcej.
- Obiecuję.
Ludmiła
Jak na najlepsze przyjaciółki przystało, nie odeszłyśmy daleko i podsłuchiwałyśmy o czym rozmawiali. Kiedy się pogodzili zaczęłyśmy skakać jak nienormalne. Jak tylko się ogarnęłyśmy pobiegłyśmy do studio. Od razu wpadłyśmy na chłopaków i wszystko im powiedziałyśmy, ucieszyli się tak samo jak my.
- Ludmi, załatwiłaś wszystko na jutro - szepnęła mi do ucha Fran.
- Tak, wszystko jest gotowe. Luca na pewno zamknie Resto jutro? - wolałam się upewnić, żeby nie było niespodzianki.
- Tak, jest całe dla nas - uśmiechnęła się Fran. Super, Naty będzie miała niezapomniane urodziny.
Następnego dnia. 
Violetta.
"Wczorajszy dzień był okropny, ale ważne, że jego końcówka była piękna. Pogodziłam się z Leonem, wszystko sobie wyjaśniliśmy i mam nadzieję, że teraz już będzie dobrze, bez żadnych przeszkód. Wklejam tu nasze zdjęcie, żebym mogła sobie na nie patrzeć w każdej chwili. 
 Tak bardzo się cieszę, że wszystko jest dobrze. Nie przeżyłabym straty Leona, za bardzo go kocham. No ale nie o nim chciałam pisać, dzisiaj robimy urodziny Naty, w końcu nie codziennie kończy się 18 lat. Musimy to uczcić!  Mamy dla niej niesamowity prezent, mam nadzieję, że jej się spodoba. Na 16:30 umówiłam się z Leonem, a na 17 idziemy do Resto. Cały czas jestem w szoku, że Luca na ten dzień zamknął Resto, żebyśmy mogli zrobić u niego imprezę. Jednak ma jakieś uczucia i nie zależy mu tylko na kasie. Im dłużej go znam, tym bardziej go lubię. Luca robi wszystko żeby pomóc Fran, ciężko pracuję, żeby ona mogła spełniać swoje marzenia. Wydaje mi się, że specjalnie jest dla nas taki niemiły, żeby nie pokazywać prawdziwego siebie, ale w końcu będzie musiał się otworzyć. No nic kończę, bo jest już 15, a muszę jeszcze się przygotować i spakować prezent dla Naty. Czuję, że ta impreza będzie bardzo udana !!!!"
Naty
Maxi mi napisał żebym na 17 przyszła do Resto, bo ma dla mnie jakąś niespodziankę. Jestem ciekawa co to.. Dzisiaj mam urodziny, a nikt oprócz Maxiego nie złożył mi życzeń, pewnie zapomnieli. Trochę mi przykro, no ale trudno. O matko już 16:30, a ja jeszcze nie gotowa. Muszę się ubrać jakoś ładnie, skoro Maxi ma dla mnie niespodziankę. Uśmiechnęłam się sama do siebie, jestem na maxa zakochana w Maxim.
Pół godziny później
Przyszłam do Resto, ale w środku nikogo nie ma. Lepiej poczekam na zewnątrz, może Maxi się chwile spóźni. Wyszłam przed bar, nie pomyliłam się. 
- Naty - powiedział i pocałował mnie w policzek. - Przepraszam za spóźnienie, musiałem pomóc rodzicom. Ale już jestem i to cały Twój - uśmiechnął się, a ja się zarumieniłam. - To dla Ciebie - powiedział i wręczył mi małe pudełeczko, w środku był naszyjnik.
 - Maxi on jest przepiękny, dziękuję - powiedziałam i pocałowałam go. Uśmiechnął się i założył mi mój cudowny naszyjnik
- Chodźmy na koktajl - powiedział i złapał mnie za rękę.
- Ale tam nikogo nie ma.
- Na pewno znajdzie się ktoś kto zrobi nam koktajl - uśmiechnął się i pociągnął mnie za rękę. Kiedy weszliśmy do środka, było strasznie cicho.
- Mówiła Ci, ze tu nikogo nie ma, chodźmy na spacer - już chciałam wychodzić, kiedy usłyszałam szmer, a później śmiech. Co tu jest grane? Spojrzałam na Maxiego, ale wyglądał tak, jakby też nie wiedział co tu się dzieję.
- NIESPODZIANKA !!! - krzyknęli wszyscy moi przyjaciele, którzy wyskoczyli zza stołów i baru.
- Mówiłem, ze znajdzie się ktoś, kto zrobi nam koktajl - uśmiechnął się Maxi. A jednak pamiętali i na dodatek zrobili mi taką cudowną niespodziankę. Wszyscy po kolei zaczęli składać mi życzenia, a później podeszła do mnie Tini i wręczyła mi ogromny prezent. Kazała mi od razu odpakować, żeby mogli zobaczyć moją minę. Nigdy wcześniej nie dostałam takiego śmieszego a zarazem wspaniałego prezentu. Do prezentu dołączona była laurka, własnoręcznie robiona, ciekawe kto jest taki zdolny. A na samym dole laurki napisane było:
 "Jak będzie Ci źle albo smutno spójrz na nas, od razu się uśmiechniesz ; ) 
Tini, Leon, Maxi, Cami, Louie, Ludmi, Tomas, 
Fran, Marco, Andres, Napo i Braco"
 
Jak tylko dojdę do domu, od razu powieszę sobie swoich przyjaciół na ścianie. 
Impreza była wspaniała, tańczyliśmy, śpiewaliśmy, było extra. Nigdy wcześniej się tyle nie naśmiałam. Od tego śmiania wszystkich bolały brzuchy, ale nie przestawaliśmy żartować. Cieszę się, że mam takich fantastycznych przyjaciół, są najlepsi na świecie. Pod koniec imprezy Broadway zrobił się smutny, wszyscy to zauważyliśmy, więc na chwilę przestaliśmy się śmiać i zapytaliśmy o co chodzi.
Broadway
- I tak musiałbym wam to powiedzieć. Naty przepraszam, że psuję Ci imprezę - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie. - Ale jakoś nie potrafię być wesoły. Rodzice powiedzieli mi wczoraj, że przeprowadzamy się do Barcelony..

MartuLLa.


9 komentarzy:

  1. Super rozdział, szkoda, że Broadway musi się przeprowadzić :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na następny. Tylko niech Broadway nie wyjeżdża. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że Violetta wybaczyła Leonowi. Szkoda, że Broadway musi się przeprowadzić :( Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,że Leonetta sie pogodziła, mega impreza...szkoda Brodway'a licze,że wykombinujesz coś aby nie wyjeżdżał ...Pozdrawiam i czekam na next;);*

    OdpowiedzUsuń
  5. "Na maxa zakochana w Maxim" haha :)
    O nie! Louie wyjeżdża? :// ;((
    Super imprezka :D Naty piła po raz pierwszy? :P
    Kiedy nowy?
    http://violetta-story.blogspot.com -zapraszam! Już jutro nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję że nie wyjedzie :(
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O nie...Niech nie wyjeżdża,błagam cię! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. oby Brodway został c: niech zamieszka z cami XD
    spontan :333

    OdpowiedzUsuń