Wiem, że Violetta się pewnie teraz zastanawia dlaczego nie przyjdę, ale później jej to wytłumaczę, mam dość Lary i tych jej głupich podchodów. Czas najwyższy to zakończyć. Byłem już niedaleko toru kiedy spotkałem Diego, od razu zorientował się, że jestem zdenerwowany.
- Co się stało? - zapytał, nie chciało mi się nic tłumaczyć, więc pokazałem mu sms-a. Wiem, że między nami było różnie, ale w końcu to brat Marco i po ostatniej imprezie mogę stwierdzić, że chyba serio się zmienił. - Idziesz do Lary?
- Na to wygląda - powiedziałem niechętnie. - Wiem, że to głupie, ale mam jej już dosyć. Chce to skończyć, raz na zawsze.
- Rozumiem - powiedział. - Idę z Tobą. Wiem, że mnie tam nie chcesz, ale myślę, że przyda Ci się świadek. Wiesz jaka ona jest, może coś zrobić, a później pokazać to Violi i będą problemy.
- Masz racje. Chodźmy - powiedziałem i razem z Diego poszedłem w stronę toru. Wchodziliśmy już na tor, kiedy nagle się zatrzymałem.
- To bez sensu - powiedziałem raczej do siebie niż do Diego, ale mój kumpel to usłyszał.
- Ale co? - miał zdziwioną minę, nie ma się co dziwić, że nie rozumiał, o co mi chodzi.
- Jej właśnie o to chodzi - zacząłem. - Żebym tu przyszedł, później będzie to wykorzystywać. Miałem się spotkać z Violą, a odwołałem to spotkanie, żeby wyjaśnić sprawę z tą kretynką. Nie dam jej tej satysfakcji, na pewno na mnie czeka, ale ja się nie zjawię. Idę do Tini - powiedziałem i ruszyłem w stronę domu mojej dziewczyny. Diego szybko mnie dogonił.
- Dobra decyzja - powiedział, kiedy do mnie dobiegł. - Idę do Resto, przyjdźcie później - dodał i poszedł w swoją stronę. Dobrze, że zawróciłem, później mógłbym tego żałować. Całe szczęście do domu Violi nie było daleko, także bardzo szybko znalazłem się przed drzwiami, zadzwoniłem i otworzyła mi Olga.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się. - Jest Viola?
- Oczywiście - odpowiedziała radośnie. - Wejdź, już ją wołam - dodała i wpuściła mnie do środka. - Violu jakieś ciacho do Ciebie - zawołała. Długo nie musiałem na nią czekać, zbiegła po schodach jak torpeda i rzuciła mi się na szyję. - To ja nie będę przeszkadzać - powiedziała cicho Olga i poszła do kuchni.
- Chociaż w sumie nie - powiedziała Viola i się ode mnie oderwała. - Leonie Verdas co to za odwoływanie naszej randki? - gdy to mówiła śmiesznie poruszyła brwiami.
- Dostałem sms-a od Lary i chciałem iść z nią załatwić tą sprawę raz na zawsze, ale w końcu zrezygnowałem i jak najszybciej przybiegłem do Ciebie - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Chciałeś iść tam sam? - powiedziała oburzona. - Przecież..
- Diego był ze mną - przerwałem jej. - Właściwie to on mi uświadomił, że gdybym poszedł sam, to mogłyby być z tego kłopoty - cały czas się na nią patrzyłem, jej wyraz twarzy się zmieniał, trudno określić co wyrażał, zdziwienie, zmieszanie może zaskoczenie. Zacząłem się śmiać, bo robiła różne głupie miny.
- I z czego się śmiejesz? - powiedziała udając obrażoną.
- Oczywiście z Ciebie, robisz takie śmieszne miny - powiedziałem cały czas się śmiejąc, Tini spojrzała w lustro i też zaczęła się śmiać. Cały czas staliśmy przy drzwiach wejściowych, ale nie przeszkadzało nam to, najważniejsze, że byliśmy razem.
- Spacer? - zapytaliśmy równocześnie i znowu zaczęliśmy się śmiać.
Camila
Siedzimy wszyscy w Resto, to znaczy prawie wszyscy, bo jak zwykle brakuje Leonetty. Maxi i Naty w ogóle nie zwracają na nas uwagi, cały czas patrzą sobie w oczy i czule się do siebie uśmiechają, coś się musiało między nimi wydarzyć, a ja się muszę dowiedzieć co.
- Coś wam powiem, ale nie śmiejcie się ze mnie - powiedziała nagle Ludmi. - Chciałabym już wrócić do szkoły, cieszę się, że mamy wakacje i w ogóle, no ale..
- Tak, ja też - powiedziała Fran. - Ile można siedzieć w Resto.
- Powiedziała Francesca Resto - zaśmiał się Braco. - Ale ja też bym już wrócił.
Wszyscy zaczęli mówić o Studio, w sumie ja też bym już chciała znowu chodzić do szkoły i wcale nie dziwie się reszcie, nasze Studio jest super, robimy to co kochamy, spełniamy swoje marzenia, to co za różnica, czy mamy wakacje czy nie..
- Jacy wy jesteście marudni - powiedziała roześmiana Viola, która właśnie weszła do Resto razem z Leonem. - Przecież za dwa dni rozpoczęcie, jeszcze trochę wytrzymacie.
- Tak szybko? - zdziwił się Andres. Rzeczywiście szybko zleciały te dwa miesiące, ale jakoś specjalnie nie będziemy nad tym ubolewać.
- To może zrobimy coś na zakończenie wakacji? - rzucił Leon. - Może być u mnie w domu, skoro ostatnia impreza nie wypaliła..
- Świetny pomysł - powiedziałam uradowana. Zaczęliśmy rozmawiać o tym, co będziemy robić, kto co przyniesie i nawet nie zauważyliśmy jak zaczęło się ściemniać. Wszyscy porozchodziliśmy się do domów, dopiero jak kładłam się do łóżka przypomniało mi się, że miałam wypytać Naty co zaszło między nią a Maxim. Cholera, zawsze muszę zapomnieć o takich sprawach, ale i tak ją przepytam, nie odpuszczę..
Lara
Dobrze, że wszędzie kogoś znam, dzięki temu wiem, że jutro u Leona odbędzie się impreza. Coś tak czuję, że nie będzie taka udana jak im się wydaje..
Nie dość, że dodaję po tak długim czasie, to jeszcze jest niesamowicie krótki i bez sensu.. Ale nadal nie mam weny.. Błagam pomóżcie..
Macie tutaj piosenkę którą po prostu uwielbiam <3 Jest MEEEEGA! ;D
Obiecuję, że drugą część rozdziału dodam jak najszybciej (postaram się, ale nie wiem jak będzie z tą moją weną...)
Dzięki, że mimo wszystko czytacie mojego bloga, jesteście wspaniali :*
MartuLLa.
- To bez sensu - powiedziałem raczej do siebie niż do Diego, ale mój kumpel to usłyszał.
- Ale co? - miał zdziwioną minę, nie ma się co dziwić, że nie rozumiał, o co mi chodzi.
- Jej właśnie o to chodzi - zacząłem. - Żebym tu przyszedł, później będzie to wykorzystywać. Miałem się spotkać z Violą, a odwołałem to spotkanie, żeby wyjaśnić sprawę z tą kretynką. Nie dam jej tej satysfakcji, na pewno na mnie czeka, ale ja się nie zjawię. Idę do Tini - powiedziałem i ruszyłem w stronę domu mojej dziewczyny. Diego szybko mnie dogonił.
- Dobra decyzja - powiedział, kiedy do mnie dobiegł. - Idę do Resto, przyjdźcie później - dodał i poszedł w swoją stronę. Dobrze, że zawróciłem, później mógłbym tego żałować. Całe szczęście do domu Violi nie było daleko, także bardzo szybko znalazłem się przed drzwiami, zadzwoniłem i otworzyła mi Olga.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się. - Jest Viola?
- Oczywiście - odpowiedziała radośnie. - Wejdź, już ją wołam - dodała i wpuściła mnie do środka. - Violu jakieś ciacho do Ciebie - zawołała. Długo nie musiałem na nią czekać, zbiegła po schodach jak torpeda i rzuciła mi się na szyję. - To ja nie będę przeszkadzać - powiedziała cicho Olga i poszła do kuchni.
- Chociaż w sumie nie - powiedziała Viola i się ode mnie oderwała. - Leonie Verdas co to za odwoływanie naszej randki? - gdy to mówiła śmiesznie poruszyła brwiami.
- Dostałem sms-a od Lary i chciałem iść z nią załatwić tą sprawę raz na zawsze, ale w końcu zrezygnowałem i jak najszybciej przybiegłem do Ciebie - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Chciałeś iść tam sam? - powiedziała oburzona. - Przecież..
- Diego był ze mną - przerwałem jej. - Właściwie to on mi uświadomił, że gdybym poszedł sam, to mogłyby być z tego kłopoty - cały czas się na nią patrzyłem, jej wyraz twarzy się zmieniał, trudno określić co wyrażał, zdziwienie, zmieszanie może zaskoczenie. Zacząłem się śmiać, bo robiła różne głupie miny.
- I z czego się śmiejesz? - powiedziała udając obrażoną.
- Oczywiście z Ciebie, robisz takie śmieszne miny - powiedziałem cały czas się śmiejąc, Tini spojrzała w lustro i też zaczęła się śmiać. Cały czas staliśmy przy drzwiach wejściowych, ale nie przeszkadzało nam to, najważniejsze, że byliśmy razem.
- Spacer? - zapytaliśmy równocześnie i znowu zaczęliśmy się śmiać.
Camila
Siedzimy wszyscy w Resto, to znaczy prawie wszyscy, bo jak zwykle brakuje Leonetty. Maxi i Naty w ogóle nie zwracają na nas uwagi, cały czas patrzą sobie w oczy i czule się do siebie uśmiechają, coś się musiało między nimi wydarzyć, a ja się muszę dowiedzieć co.
- Coś wam powiem, ale nie śmiejcie się ze mnie - powiedziała nagle Ludmi. - Chciałabym już wrócić do szkoły, cieszę się, że mamy wakacje i w ogóle, no ale..
- Tak, ja też - powiedziała Fran. - Ile można siedzieć w Resto.
- Powiedziała Francesca Resto - zaśmiał się Braco. - Ale ja też bym już wrócił.
Wszyscy zaczęli mówić o Studio, w sumie ja też bym już chciała znowu chodzić do szkoły i wcale nie dziwie się reszcie, nasze Studio jest super, robimy to co kochamy, spełniamy swoje marzenia, to co za różnica, czy mamy wakacje czy nie..
- Jacy wy jesteście marudni - powiedziała roześmiana Viola, która właśnie weszła do Resto razem z Leonem. - Przecież za dwa dni rozpoczęcie, jeszcze trochę wytrzymacie.
- Tak szybko? - zdziwił się Andres. Rzeczywiście szybko zleciały te dwa miesiące, ale jakoś specjalnie nie będziemy nad tym ubolewać.
- To może zrobimy coś na zakończenie wakacji? - rzucił Leon. - Może być u mnie w domu, skoro ostatnia impreza nie wypaliła..
- Świetny pomysł - powiedziałam uradowana. Zaczęliśmy rozmawiać o tym, co będziemy robić, kto co przyniesie i nawet nie zauważyliśmy jak zaczęło się ściemniać. Wszyscy porozchodziliśmy się do domów, dopiero jak kładłam się do łóżka przypomniało mi się, że miałam wypytać Naty co zaszło między nią a Maxim. Cholera, zawsze muszę zapomnieć o takich sprawach, ale i tak ją przepytam, nie odpuszczę..
Lara
Dobrze, że wszędzie kogoś znam, dzięki temu wiem, że jutro u Leona odbędzie się impreza. Coś tak czuję, że nie będzie taka udana jak im się wydaje..
Nie dość, że dodaję po tak długim czasie, to jeszcze jest niesamowicie krótki i bez sensu.. Ale nadal nie mam weny.. Błagam pomóżcie..
Macie tutaj piosenkę którą po prostu uwielbiam <3 Jest MEEEEGA! ;D
Obiecuję, że drugą część rozdziału dodam jak najszybciej (postaram się, ale nie wiem jak będzie z tą moją weną...)
Dzięki, że mimo wszystko czytacie mojego bloga, jesteście wspaniali :*
MartuLLa.
Oj oJ Ta Lara im narobi problemów.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny. Twój blog jest moim ulubionym z blogów o Leonettcie. I będę płakać, jeśli wena od ciebie ucieknie na wakcje ;(
pozdroo...
I zapraszam na mojego bloga:
http://violettamojestory.blogspot.com/
To ty jesteś wspaniała, stara ! :*
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo weny. C:
Ohoh... Czuję, że Lara mi namiesza. ;cc
Ciao,
Velvet .xx
Ooo..czuję, że Lara nieźle namiesza xd
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co się zdarzy na tej imprezie!
Masz świetny pomysł na tego bloga i uwielbiam go <3
Także życzę duużego napływu weny!
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
Czekam <3
Super zapraszam do mnie violetta-moja-historiaa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMam pewien pomysł jeśli chorujesz na brak weny to zrób z niego rozdział.
No to jest impreza u Leona i niech będzie ,że Leon chciał żeby Tini została u niego na noc bo nie było rodziców.Viola powiedziła ,że idą z dziewczynami na impreze do Leona ,a potem śpią u Fran i jej tata się zgodził.Gdy już była impreza to Diego i Marco spóźnili się bo coś mieli do załatwienia gdy diochodzili do domu zobaczyli Lare ,która czai się za krzakami iale udawali ,że jej nie widzieli.Weszli na impreze i powiedzieli o tym przyjaciołomi i zaczeli się bawić.Po pewnym czasie przyszła Lara i pokazała Leonowi jakieś przerobione zdjęcia ,na ktOrych była Tini a z tyłu miały datę tego dnia gdy Leon się z nią spotkał i jakąś tam godzine.Ale Leon pokapował się ,że tego dnia i o tej godzinie Tini była z nim na randce więc oddał zdjęcia Larze i wyprosił ją z domu.Gdy wszyscy oprócz Violi już poszli Leon włączył jakiś horror i usiadł razem z Tini na kanapie.Violetta się do niego przytulała,zaczeli się całować aż doszło do TEGO.Gdybyś nie wiedziała lub nie miała pomysłu jak zrobić z tego rozdział to służę pomocą wystarczy ,że napiszes.
Ta poise ja jest ekstra como quieres tez jest ekstra a rozdzial super
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga !
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu weny ;**
Ale super że jest rozdział już myślałam że zrezygnowalas. A wena... kiedyś wróci. Nie martw się:-)
OdpowiedzUsuńTak to juz niestety z ta weną jest :( Ale wróci i będzie git :D
OdpowiedzUsuńOj ta Lara to sobie nie odpuści...
Rozdział świetny ,czekam na ciąg dalszy ;)
ja też kocham tę piosenkę, rozdział fantastyczny opłaciło się czekać
OdpowiedzUsuńLara nie może przyjść na imprezę!!!!!!! NIE POZWALAM!!!!!!!!! X-O
OdpowiedzUsuńJeśli przyjdzie to Cię namierzę i osobiście uduszę. ._.
Super, w końcu!!!!!!!!!! :*****
M.
Niee ....Ja też nie pozwalam!!!!!
UsuńDlaczego Lara????
Niee!!!!
Życzę powrotu weny!!!!
OdpowiedzUsuńKocham twojego Bloga!!!!<33<33<33
Jejku, ci ta Lara znów wymyśli?
OdpowiedzUsuńAhh, śmieszne miny Violi :D
Buziaki!
Wieeszz, gdzieee mnie szukać <333
problemy z weną, też tak miałam :P
cudooo :* boski :* bajka :* zapraszam do mnie leonettaamorporsempre.blogspot.com jeśli możecie zostawcie ślad :* PS. niedawno założyłam :) czekam na next i życzę weny :* BUZIAKI <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńhttp://leonivioletta.blogspot.com/ zapraszam do mnie bardzo serdecznie i proszę skomentujcie coś :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://leonetta para siempre.blogger.com / i już prolog jest
OdpowiedzUsuń