niedziela, 14 lipca 2013

28.

Violetta
Co ona tutaj robi? I jeszcze głupio się szczerzy do Leona. Wszyscy się na nią patrzymy, a ona nic sobie z tego nie robi. Jakim w ogóle cudem się tutaj znalazła, przecież nie umie śpiewać ani tańczyć.. Coś mi tu nie gra, muszę się dowiedzieć, jak dostała się do Studio.. Niech ona przestanie się uśmiechać, BOŻE ile można? Zaraz jej zdejmę ten głupi uśmieszek i już nie będzie się tak uśmiechać do MOJEGO chłopaka - krzyczałam w myślach. Ale nikt nie będzie się tak szczerzył do mojego Leosia. Szybko wspięłam się na palce i przyciągnęłam jego twarz do swojej złączając nasze usta w pocałunku, Leon zupełnie się tego nie spodziewał, ale szybko odwzajemnił mój pocałunek i przyciągnął mnie bliżej siebie obejmując mnie w tali. Na chwilę otworzyłam oczy i zobaczyłam jak nasi przyjaciele zasłaniają nas przed nauczycielami, ale tak, żeby Lara cały czas na nas patrzyła. Są świetni! Gdy w końcu oderwałam się od Leona czułam, że mam lekko zaróżowione policzki, ale wcale mi to nie przeszkadzało, bo mina Lary była bezcenna.
- Za co to? - szepnął mi Leon do ucha.
- Za to, że jesteś - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. - Zrobiłam to też, żeby zdjąć jej ten głupi uśmiech z twarzy - dałam szczerze.
- Rób tak częściej - wymruczał mi Leon do ucha, a ja uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. - Podobało mi się - dodał i pocałował mnie w policzek.
- Dobra skończyli - powiedział nagle Maxi i odwrócił się w naszą stronę, a razem z nim reszta naszych przyjaciół.
- Haha, bardzo śmieszne - powiedziałam. - Dzięki, że nas zasłoniliście.
- Pewnie byśmy tego nie zrobili, ale Angie na migi pokazała nam co się dzieje - wytłumaczyła Fran.
- Będziesz miała pogadankę - powiedziała wesoło Naty.
- Dobrze, że to Angie nas widziała, a nie mój tata - powiedziałam i spojrzałam na Leona.
- Tego bym raczej nie przeżył - zauważył Leoś, a my zaczęliśmy się śmiać. Staliśmy tak i gadaliśmy nie zwracając uwagi na nauczycieli i Larę, nic nas to nie obchodziło. Kątem oka zauważyłam, że przygląda nam się ten nowy, ale patrzył przede wszystkim na Fran, coś czuję, że będą kłopoty.. O nie, idzie tutaj, cholera, zaraz pewnie zacznie się do niej podwalać, niech spada na drzewo.
- Cześć - powiedział podchodząc do nas. - Jestem Federico, ale możecie mówić do mnie Fede.
- Cześć - powiedzieliśmy chórem. Każdy po kolei się przedstawił.
- Jestem Francesca, ale mów mi Fran - powiedziała na końcu moja przyjaciółka.
- Miło mi Cię poznać - powiedział Fede i pocałował ją w dłoń. No i klops, właśnie sobie chłopak przechlapał, Marco niemal natychmiast przysunął się bliżej Fran i objął ją w talii, Federico zwrócił uwagę na ten gest, ale chyba nie bardzo się tym przejął, bo cały czas wpatrywał się w Francescę.. Nie dość, że musimy znosić Larę, to jeszcze temu zebrało się na amory.. MASAKRA!!
- No dobra dzieciaki - krzyknął nagle Pablo, wyrywając mnie z myśli. - Na dziś koniec, widzimy się jutro na zajęciach - dodał, po czym razem z resztą nauczycieli wyszedł z sali.
- To co robimy? - zapytał Napo, kiedy Federico wreszcie od nas odszedł.
- RESTO! - krzyknęliśmy wszyscy razem i zaczęliśmy się śmiać.
Lara
Chyba muszę się zaprzyjaźnić z tym nowym, na pewno pomoże mi rozwalić Leonettę, chociaż kto wie, cały czas gapi się na tą głupią przyjaciółkę Violetty, jak jej tam, chyba Fran. Nieważne z nim czy bez niego, Leon będzie mój. Całe szczęście, że mój tata wrócił i załatwił mi, żebym mogła się tu uczyć, będzie ciężko, bo nie umiem śpiewać, tańczę też nie najlepiej, ale to nic, najważniejsze, że będę blisko Leona. Pewnie będę miała trochę problemów, bo Violka dzisiaj pokazała pazurki, ale on w końcu i tak będzie mój. A teraz idę za nimi do tego głupiego baru, bo jeszcze coś przegapię..
Francesca
Ten nowy dziwnie się na mnie patrzył, tak jakbym mu się podobała czy coś.. W sumie jest całkiem przystojny i wydał się bardzo miły i ma takie czekoladowe oczy.. Boże Fran, opanuj się, przecież jesteś z Marco, kochasz go, nie myśl o innym chłopaku. Co jest ze mną nie tak??
- Fran? - z myśli wyrwał mnie najcudowniejszy głos jaki kiedykolwiek mógł zwracać się do mnie.. Podniosłam głowę do góry i spojrzałam mu prosto w oczy, na mojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech.
- Tak? - zapytałam trochę za cicho, ale na szczęście on mnie usłyszał.
- Co powiesz na to, żebyśmy oderwali się od reszty i poszli gdzieś sami? - zapytał uśmiechając się do mnie promiennie.
- Chętnie - odparłam, on złapał mnie za rękę i pociągnął w przeciwnym kierunku. Mogłabym iść tak za nim na koniec świata, przy nim jestem niesamowicie szczęśliwa i nie myślę o nikim innych, ten nowy po prostu wywarł na mnie ogromne wrażenie, nic więcej. Najszczęśliwsza jestem z Marco i nikt więcej się dla mnie nie liczy. - A gdzie idziemy?
- Niespodzianka - szepnął i musnął mój policzek, co sprawiło, że się zarumieniłam. Jesteśmy ze sobą już bardzo długo, a on nadal sprawia, że się rumienię, jak to jest możliwe? - Jesteś urocza jak się rumienisz - dodał i puścił mi oczko, a ja natychmiast zrobiłam się czerwona jak burak, na szczęście szybko się opanowałam, a on tego nie widział albo udawał, że nie zauważył.. Kiedy tak szliśmy trzymając się za rękę wpadliśmy na Federico.. Cholera! - krzyknęłam w myślach..
- Cześć ślicznotko - zwrócił się do mnie. - Widzę, że chodzisz z tym lamusem - dodał i spojrzał na Marco. - Nie marnuj na niego swojego czasu, lepiej chodź ze mną - kiedy skończył mówić złapał mnie za drugą rękę i pociągnął w swoją stronę. Natychmiast mu się wyrwałam i przysunęłam się bliżej Marco.
- Ten lamus, jak to stwierdziłeś, ma na imię Marco i nie waż się nigdy więcej tak do niego mówić - warknęłam. - A teraz przepraszam, ale nie mamy czasu na rozmowę z Tobą, daj nam spokój - dodałam i odeszłam razem z Marco. Pewnie tego pożałuję, bo Federico nie odpuści, ale to nieważne. Nikt nie ma prawa obrażać mojego chłopaka. Kiedy odeszliśmy już dość daleko od Fede, Marco nagle się zatrzymał, przyciągnął mnie do siebie, spojrzał głęboko w oczy i bardzo namiętnie pocałował. Czułam się tak, jakbym zaraz miała się rozpłynąć, nigdy wcześniej mnie tak nie całował, to było niesamowite przeżycie.
- Dziękuję - szepnął, opierając swoje czoło o moje, cały czas mocno mnie obejmując.
- Za co? - zapytałam udając, że nie wiem o co chodzi.
- Już Ty dobrze wiesz co mam na myśli - powiedział i szeroko się uśmiechnął.
- Nie naprawdę nie wiem o co chodzi. Powiesz mi? - zapytałam i zrobiłam maślane oczka, Marco tylko się zaśmiał i znowu mnie pocałował. - Powiesz mi wreszcie gdzie idziemy?
- Przed siebie - odparł, złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę jakiejś łąki. Było tam niesamowicie, strasznie zielono, od tego zielonego aż bolały mnie oczy, ale to nie było ważne, było tam przepięknie. I chyba byliśmy tam sami, wkoło było cicho i pusto, to przecież niemożliwe. A jednak, byliśmy całkiem sami, obok nas nie było żywej duszy. 
- Zaraz wracam - powiedział Marco i zostawił mnie samą. Ciekawe gdzie poszedł, byłam tak zauroczona tym miejscem, że nawet nie zauważyłam kiedy wrócił, w dłoni trzymał mały bukiecik. 
- To moje ulubione kwiaty - powiedziałam uśmiechając się szeroko. - Skąd wiedziałeś?
- Zgadywałem - odparł i również się uśmiechnął. - Chodź - wyciągnął w moją stronę rękę, którą natychmiast chwyciłam i poszliśmy w kierunku drzew.
- Ciągniesz mnie do lasu, co chcesz ze mną zrobić? - zaśmiałam się.
- Nie bój się, nie stanie Ci się żadna krzywda, nigdy bym Cię nie skrzywdził - powiedział. To prawda, tego jestem całkowicie pewna, Marco nigdy nie mógłby mnie skrzywdzić. To najwspanialsza osoba jaką znam, jest po prostu cudowny. Chodzący ideał. W końcu się zatrzymaliśmy a moim oczom ukazał się mały domek.
- Co to.. ? - nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa, stałam tak i patrzyłam to na domek, to na Marco. - Co to za domek? - wydusiłam w końcu z siebie.
- To domek moich rodziców - wytłumaczył. - Zanim przeprowadziliśmy się do Buenos Aires na stałe przyjeżdżaliśmy tu na wakacje. Chodź wszystko Ci pokażę. - poszliśmy w stronę drzwi wejściowych, Marco wyciągnął z kieszeni klucze i weszliśmy do środka. W środku było naprawdę ślicznie, domek był malutki, ale bardzo przytulny i ślicznie urządzony. Marco pokazał mi cały domek, a potem wyszliśmy na taras. Gdy tylko znalazłam się na dworze stanęłam jak wryta i z wrażenia chyba otworzyłam usta, ale nie jestem pewna. Moim oczom ukazał się cudowny widok, przez chwilę myślałam, że śnie, ale to chyba niemożliwe.
- To naprawdę wasz domek? - szepnęłam cały czas pod ogromnym wrażeniem tego, co zobaczyłam.
- Tak - powiedział i szeroko się uśmiechnął. - Robi wrażenie, co?
- Pewnie - powiedziałam biorąc głęboki wdech. - A co jest w tym małym domku? - wskazałam na domek po drugiej stronie basenu.
- Nic nadzwyczajnego - odparł, chyba był trochę zmieszany. Muszę się dowiedzieć, co tam jest. Puściłam jego rękę i poszłam w tamtym kierunku, nie musiałam szybko czekać, od razu mnie dogonił złapał w pasie, podniósł i zaczął odciągać od domku.
- Marco proszę - pisnęłam. To mój głos? Sama się zdziwiłam. - Pokaż mi co tam jest. Obiecuję, że nie będę się śmiać ani nic. Prooooszę - powiedziałam błagalnym głosem. To jedno słowo powtarzałam z milion razy, aż w końcu Marco się poddał.
- Dobra, chodźmy - powiedział nieco zrezygnowany. Podeszłam do domku jak najszybciej się dało ciągnąc go za rękę, żeby się nie rozmyślił czy coś. Trochę niechętnie wyjął klucz z kieszeni i otworzył przede mną drzwi. Moim oczom ukazał się jeden pokój, na ścianie wisiało pełno gitar, różnych rodzajów elektryczne, akustyczne, basowe i klasyczne. Wspaniały widok. Gitary wisiały na całej ścianie od góry od dołu, coś niesamowitego. W pokoju było jeszcze ogromne łóżko i dwie szafy. To pewnie pokój Marco, tylko dlaczego nie chciał mnie tutaj wpuścić?
- I dlaczego nie chciałeś mnie tu wpuścić? - zapytałam z wyrzutem, odwracając się od niego.
- Sam nie wiem - szepnął mi do ucha kładąc brodę na moim ramieniu i obejmując mnie w pasie. - To trochę takie moje królestwo i jesteś pierwszą osobą, która tutaj wchodzi, nawet moi rodzice tutaj nie przychodzą - dodał po chwili.
- W takim razie czuję się zaszczycona - powiedziałam odwracając się do niego. Uśmiechnął się do mnie i po raz kolejny tego dnia namiętnie mnie pocałował. I pomyśleć, że przez chwilę zachwycałam się Federico, przecież Marco jest od niego milion razy lepszy, przystojniejszy i w ogóle, a Fede jest skończonym chamem, no dobra może nie jest, ale na razie tak się właśnie zachowuje. Zresztą co mnie on obchodzi, teraz jestem z Marco, sam na sam i tylko to się liczy.
- O czym tak ciągle myślisz? - zapytał kiedy nasze usta dosłownie na chwilę się rozłączyły.
- Cały czas o Tobie - odpowiedziałam z uśmiechem. - O tym jakie mam szczęście, że Cię mam - dodałam i ponownie złączyłam nasze usta w pocałunku. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo go pragnęłam, jego dotyku, jego bliskości, po prostu jego. Wplotłam dłonie w jego miękkie włosy i przyciągnęłam go bliżej do siebie, chyba od razu wyczuł, o co mi chodzi, bo jego ręce zaczęły ślizgać się po mojej tali, delikatnie podnosząc moją sukienkę do góry. Szybko zdjęłam z niego bluzę, a on w tym czasie podniósł mnie i zaniósł na to ogromne łóżko, położył się obok mnie i oparł na łokciu uważnie mi się przyglądając.
- Czemu mi się tak przyglądasz? - szepnęłam przysuwając się do niego.
- Patrzę na moją śliczną dziewczynę - odszepnął. - Jesteś pewna, że tego chcesz? - zapytał z troską w głosie, nie powiedziałam nic tylko go pocałowałam. - Uznam, że odpowiedź brzmi tak - powiedział i łobuzersko się uśmiechnął. Później wszystko samo się potoczyło, coraz szybciej pozbywaliśmy się kolejnych warstw ciuchów, aż w końcu nie było czego się pozbywać, po prostu to zrobiliśmy, ponieważ przepełniała nas miłość i chęć bliskości. To dziwne, ale tak bardzo się z tego cieszyłam, zapomniałam o wszystkim, o przyjaciołach, o Luce, o Studio, w głowie miałam tylko jedną myśl: być jak najbliżej Marco. Po wszystkim mocno się w niego wtuliłam, a on bawił się moimi włosami.
- Dziękuję za dzisiejszy dzień - szepnęłam.
- Polecam się na przyszłość - powiedział i wyczułam, że się uśmiecha. Przekręciłam się na brzuch i spojrzałam mu prosto w oczy, w których jak zwykle utonęłam, co jeden człowiek może zrobić z drugim, to niemożliwe, że aż tak na mnie działa, chociaż z drugiej strony bardzo mi się to podoba. Kiedy tak leżeliśmy wtuleni w siebie zadzwonił mój telefon, nie ma się co dziwić zupełnie zapomnieliśmy o bożym świecie. Spojrzałam na wyświetlacz, to Luca. Cholera co ja mu powiem?
- Halo? - powiedziałam nieśmiało do telefonu.
- FRANCESCA GDZIE TY JESTEŚ?! - wrzasnął Luca.
- Nie krzycz - powiedziałam spokojnie. - Jestem z Marco, nic mi nie jest, nie denerwuj się. 
- Wiesz która jest godzina? - zapytał już nieco spokojniej.
- Na pewno późna - powiedziałam i się zaśmiałam. - Nie panikuj, jestem duża poradzę sobie i nie bój się, pójdę jutro do Studio. Coś jeszcze?
- Chyba nie.. - powiedział zrezygnowany. - Nie rób nic głupiego - dodał i się rozłączył. Szybko odłożyłam telefon i znowu wtuliłam się w Marco. Było mi z nim tak dobrze, że nie chciałam aby ta chwila się kończyła, mogłabym z nim tak leżeć cały czas.
- Chcesz zostać tu na noc czy wolisz wrócić do domu? - zapytał Marco cały czas bawiąc się moimi włosami.
- Zostańmy tu - powiedziałam. - Tylko przed szkołą będę musiała skoczyć do domu.
- Nie ma problemu - uśmiechnął się i znowu mnie pocałował. To był najcudowniejszy dzień w moim życiu, z najcudowniejszym chłopakiem na świecie. Leże teraz sama i czekam aż mój ukochany wróci, poszedł pozamykać wszystkie drzwi, żeby nikt nie proszony nie wszedł do środka, niby jesteśmy daleko od zabudowań i w ogóle, no ale nigdy nic nie wiadomo. Kurczę coś długo nie wraca, ile można zamykać drzwi, szybko założyłam bieliznę i jego bluzę i poszłam go poszukać. Na szczęście nie musiałam go długo szukać, stał przy basenie i rozmawiał przez telefon, podeszłam do niego od tyłu i się w niego wtuliłam, szybko się odwrócił i mnie przytulił.
- Skończyłeś? - zapytał, w jego głosie słychać było irytację. - Diego daj sobie spokój, idź spać czy coś. Cześć.
- Coś się stało? - zapytałam zmartwiona.
- Nie - powiedział i uśmiechnął się. - Znasz Diego, zawsze ma jakieś problemy, to nic takiego. Nie martw się - dodał i pocałował mnie w czoło. - Chodź, idziemy spać, jutro szkoła. - Złapałam go za rękę i poszliśmy w stronę małego domku. Szybko wskoczyłam do łóżka, Marco w tym czasie zamknął drzwi na klucz, sprawdził czy okna są pozamykane i położył się obok mnie. Wtuliłam się w niego i po chwili smacznie spałam.
Marco
Wstałem dziś bardzo szybko, do Studio idziemy dopiero na 10, jest 7 a ja już nie śpię, no ale można to wykorzystać. Po cichu wymknąłem się z łóżka i poszedłem do domu. Nie chciałem zostawiać jej samej, ale tutaj nic jej przecież nie grozi, poza tym z kuchni mam świetny widok na domek. Całe szczęście mama zapełniła ostatnio lodówkę, bo inaczej nie mielibyśmy co jeść. Szybko zrobiłem jajecznicę i tosty, wiem, że mało wykwintne śniadanie, no ale nic innego nie jestem w stanie tutaj zrobić. Nalałem soku pomarańczowego do szklanek, do miseczek nałożyłem owoców, wszystko ustawiłem na tacę i poszedłem do Fran. Kiedy wszedłem jeszcze smacznie spała, to znaczy, że niespodzianka mi się uda. Odstawiłem tacę na szafę i podszedłem do dziewczyny. Pochyliłem się nad nią i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek, od razu się uśmiechnęła i otworzyła oczy.
- Dzień dobry - powiedziałem uśmiechając się do niej. - Czas na śniadanko - dodałem siadając na łóżku z tacą pełną jedzenia.
- Hej - odpowiedziała jeszcze zaspanym głosem, ale gdy tylko zobaczyła jedzenie od razu usiadła na łóżku. - Super, jestem głodna jak wilk - powiedziała. Zjedliśmy śniadanie, trochę się ogarnęliśmy i poszliśmy do domu Fran. Luca czekał w drzwiach, aż strach było wchodzić, Fran szybko pobiegła na górę i zostawiła nas samych. No super, teraz to już na pewno mam przechlapane. Usiadłem w salonie na kanapie i czekałem na Fran, Luca usiadł obok mnie i bacznie mi się przyglądał, żaden z nas nic nie powiedział. Ja modliłem się, żeby Fran zeszła na dół jak najszybciej, a Luca w tym czasie świdrował mnie spojrzeniem, masakra. Całe szczęście Francesca po 15 minutach zbiegła po schodach.
- Możemy iść - powiedziała promiennie się uśmiechając, wyglądała ślicznie. Szybko wstałem z kanapy, podałem rękę Luce i jak najszybciej wyszedłem. Poszliśmy jeszcze do mojego domu, ja też szybko się ogarnąłem i poszliśmy do Studio. Myślałem, że Luca to nasz największy dzisiejszy problem, zapomniałem o naszych przyjaciołach, którzy zawalili nas masą pytań i o Federico, który jak tylko nas zobaczył od razu do nas podbiegł.
- Francesca nic Ci nie jest? - zapytał udając przejętego. - Ten lamus nic Ci nie zrobił w tym lesie? - O czym gada ten koleś, wszyscy nasi przyjaciele zrobili ogromne oczy i zaczęli między sobą szeptać. Cholera!
- O czym Ty mówisz? - zapytała Fran. - Masz coś nie tak z głową, czy co?
- Po prostu się martwię o..
- To skończ - warknęła. - Nie Twoja sprawa co robię i z kim. Spadaj! - powiedziała i odeszła, od razu poszedłem za nią. - Co za palant - powiedziała wchodząc do klasy Beto.
- Nie przejmuj się nim, damy sobie z nim radę - powiedziałem przytulając ją od tyłu, bo cały czas stała do mnie plecami.
- Wiem - powiedziała, oddychając z ulgą. - Po prostu mnie wkurzył - dodała i odwróciła się do mnie. Mocno ją przytuliłem i czułem jak jej ciało się rozluźnia.
Lara
Przyglądałam się całej tej sytuacji z boku. Niestety będę musiała sobie sama poradzić z Leonettą, bo ten nowy za bardzo ślini się na widok Fran. No cóż jakoś sobie poradzę. Na razie muszę się zastanowić, co zrobić żeby się nie wydało, że kiepsko śpiewam i tańczę.. Kurde..
Violetta
Zaraz zaczyna się lekcja śpiewu, mam dla Lary małą niespodziankę, której na pewno się nie spodziewa, ciekawe co zrobi. Wesoło rozmawiając weszliśmy do klasy Angie. Moja ciocia jak zwykle już tam była i po turecku siedziała na swoim biurku. Usiedliśmy na pufach naprzeciwko niej i czekaliśmy na to, co powie.
- No więc moi drodzy, witam was po wakacjach - uśmiechnęła się promiennie. - Nie będę od was dziś dużo wymagać, bo na pewno inni nauczyciele dadzą wam wycisk - na te słowa wszyscy się zaśmialiśmy, bo na pewno miała na myśli Gregorio. - W każdym razie, każdy z was coś zaśpiewa. Zaczniemy od nowych uczniów. Federico zapraszam na środek, zaśpiewaj nam coś - powiedziała zachęcająco, chłopak złapał mikrofon i zaczął śpiewać Te esperare cały czas patrzył się na Fran, która w ogóle nie zwracała na niego uwagi, była zapatrzona w Marco, tak jak Naty ostatnio w Maxi'ego. Cami chyba też to zauważyła, musimy się dowiedzieć o co chodzi. Kiedy skończył wszyscy biliśmy mu brawo, śpiewał naprawdę dobrze, to trzeba mu przyznać.
- Świetnie Fede - powiedziała Angie. - Lara, teraz Twoja kolej - dodała i puściła mi oczko. - No już, nie wstydź się - zachęcała ją moja ciotka. Lara bardzo niechętnie wyszła na środek i zaczęła śpiewać Te creo. Śpiewać to dużo powiedziane, tak fałszowała, że nie dało się jej słuchać. To był jakiś koszmar, w ogóle nie śpiewała do muzyki, jej wykonanie, to było cierpienie dla naszych uszu. Kiedy skończyła wszyscy powstrzymywaliśmy się od śmiechu, nawet Angie.
- No cóż, będziemy musiały bardzo dużo popracować, ale nie jest najgorzej - powiedziała. - Możesz usiąść. Violetta Twoja kolej - dodała i uśmiechnęła się do mnie. Wyszłam na środek i zaśpiewałam Hoy somos mas, kiedy skończyłam wszyscy bili mi brawo, a Lara miała szeroko otwartą buzię. Wiedziałam, że jej obecność w Studio jest jakaś podejrzana, może to zabrzmi dziwnie, ale jesteśmy na moim terytorium z moimi przyjaciółmi, więc Lara nie ma żadnych szans.. Boże ale ja jestem okropna, masakra, no ale to wszystko przez tą głupią zazdrość, chociaż całkowicie ufam Leonowi, to zupełnie nie wiem czego mogę się spodziewać po niej.. Każdy po kolei zaśpiewał jakąś piosenkę po czym udaliśmy się na zajęcia z Gregorio. Angie miała racje, Gregorio jak zwykle dał nam okropny wycisk, po zajęciach z nim zupełnie nie miałam na nic siły. Wszyscy poszliśmy do sali Beto, bo tam zawsze można było odpocząć. Całe szczęście Fede i Lara nie poszli z nami. 
- Słyszeliście jak ona śpiewa? - zapytała nagle Lena. - Koszmar..
- Najgorszy - dodał Louie. - Ale jej taniec jest chyba jeszcze gorszy. Jakim cudem znalazła się w Studio?
- Też mnie to zastanawia.. - powiedziałam. - Nie sądzę, żeby Pablo albo Antonio wzięli łapówkę czy coś.. Coś mi tutaj nie gra. 
- Dokładnie - powiedział Leon. - Musimy się dowiedzieć co.
- Ale przede wszystkim musicie na nią uważać - powiedziała patrząc na nas Naty. - A wy uważajcie na Fede - dodała zwracając się do Fran i Marco. - Kto wie, co im strzeli do łbów..
- Masz rację - uśmiechnęłam się do niej. - Na szczęście mamy was, więc damy radę - wszyscy zaczęliśmy się śmiać, ale nasza radość nie trwała długo..
- Muszę wam coś powiedzieć - powiedziała trochę smutno Lena. - Pamiętacie tego mojego bloga? Na którego wstawiałam filmiki jak śpiewam i w ogóle - wszyscy pokiwaliśmy głowami, na znak, że wiemy o co chodzi. - No więc odezwał się do mnie jakiś manager i zaproponował mi kontrakt. Oczywiście prawnik mojego taty sprawdził ten kontrakt i to jest najprawdziwszy kontrakt płytowy.. Tylko, że jeśli się zgodzę, to muszę wyjechać w trasę - skończyła smutno..
- Super - powiedziałam. - To znaczy, fajnie, że masz szansę zrobić karierę, ale szkoda, że wyjedziesz. Wiesz już co zrobisz?
- Chyba się zgodzę.. Drugiej takiej szansy mogę nie dostać - powiedziała smutno. - Poza tym, nie będę sama - dodała nieco weselej i spojrzała na Braco. - Mogę zabrać jedną osobę, będę potrzebowała tancerzy, co Ty na to? - zapytała trochę niepewnie.
- Oczywiście, że się zgadzam! - krzyknął uradowany Braco i mocno przytulił Lenę. Wszyscy zaczęliśmy się ściskać, śmiać się i w ogóle. Tak jak zawsze, gdy jesteśmy razem.
- Lena strasznie się cieszymy, że Ci się udało - powiedziała Ludmi. - Ale nie zapomnijcie o swoich przyjaciołach ze Studio ON Beat, co?
- Nigdy w życiu - powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się do nas. Napo wyjeżdża, Lena i Braco też, zostaje nas tu coraz mniej.. Kiedy już skończyliśmy się ściskać i w sumie żegnać poszłam z Leonem do szafki, po rzeczy. Kiedy ją otwierałam wypadł z niej liścik, szybko go przeczytałam i pokazałam Leonowi, w liściku było napisane: "Wiem, że śpiewanie to Twoja sprawka, z tańcem pewnie też masz coś wspólnego. Pożałujesz, że ośmieliłaś się ośmieszyć mnie przed całą klasą.. I z góry ostrzegam, nawet nie próbuj wtrącać się w to, dlaczego jestem w studio.. Lara"

No i w końcu jest rozdział ;) Wiem, że długo musiałyście czekać, ale mam nadzieję, że warto było czekać :)
Rozdział głównie poświęcony Fran i Marco, no ale jak już zaczęłam o nich pisać, to popłynęłam, po prostu ich uwielbiam <3
O kim pisać w następnym rozdziale? Macie jakieś specjalne życzenia? :D 
Jak myślicie Fede rozwali związek Marcesci, a może Lara namiesza w związku Leonetty? Powiem tylko tyle szykują się duże zmiany, na które musicie cierpliwie czekać!!
Ostatnio nie mam czasu praktycznie na nic.. Nie mówiąc już o pisaniu rozdziałów.. Masakra. Mam nadzieję, że szybko się to zmieni.
Miłego czytania MartuLLa. :*


niedziela, 7 lipca 2013

Liebster Blog.

Liebster Blog.
Po raz kolejny dostałam nominację, której w ogóle się nie spodziewałam. Naprawdę, za każdym razem jest to dla mnie ogromne zaskoczenie, bo nie mam pojęcia za co mnie nominujecie ;) 
Ale dziękuję Wam bardzo za takie wyróżnienia :*
Zasady:
Liebster blog, to wyróżnienie otrzymywane od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również nominuje 11 osób (informuje je o tym na ich blogu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.
Dzięki <3

Odpowiedzi na pytania Leon TDA:
1. Jest to bardzo ciekawy serial i lubię piosenki z tego serialu.
2. 19 ;D
3. Oczywiście Leonetta <3
4. Może to trochę głupie, ale jakaś część moich rozdziałów po prostu mi się przyśniła, chciałam się z kimś tym podzielić, dlatego założyłam tego bloga.
5. Nie, ponieważ nie mam na to czasu, niestety..
6. Fran! <3
7. Nie, chociaż lubię jego postać.
8. Właściwie dlaczego nie :)
9. Całym sercem jestem za Leonettą, ale osobiście uważam, że Leon byłby szczęśliwszy z Larą.
10. Avril Lavigne *.*
11. Marta :D
Odpowiedzi na pytania AngelikaOlimpia:
1. 19 :D
2. Marzę o wyjeździe do Hiszpanii *.*
3. Nie mam pojęcia ;p
4. Jest w nim dużo muzyki i tańca, jest o nastolatkach, ich problemach. 
5. Bo chcę się dzielić swoimi pomysłami z innymi i lubię pisać opowiadania :)
6. Lubię.
7. Niestety nie..
8. Francesce. Jest oddaną przyjaciółką, zawsze pomaga innym, tacy ludzie to skarb :)
9. Niebieski
10. Nuestro Camino <3
11. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Chciałabym jak najszybciej dodać nowy rozdział, ale brak weny i czasu robi swoje, niestety..
Odpowiedzi na pytania Weronika Tomaszewska:
1. Blond
2. 2, chociaż oglądałam tylko urywki niektórych odcinków..
3. Osikałabym się ze szczęścia :D i pewnie nie potrafiłabym się wysłowić..
4. Nie..
5. Tak ;)
6. O tańcu ( w tajemnicy powiem, że przymierzam się do tego, żeby to zrobić )
7. To zależy, ale zazwyczaj bardzo późno ;D
8. Niestety nie..
9. Mam :D
10. Wszystko zależy od nastroju, ale uwielbiam nosić za duże, męskie bluzy <3 
11. Pewnie <3
Odpowiedzi na pytania Martyna Castillo:
1. Marta :D
2. Leonetta! <3
3. Nie, bo pisanie tego bloga sprawia mi ogromną frajdę :)
4. Nie, to moja słodka tajemnica..
5. Słonecznik.
6. Co 20, bo jakby było co 40, to za długo trzeba by było czekać na nowe ;p
7. Zdecydowanie szczęście innych.
8. Charakter i zachowanie, wygląd kiedyś przeminie, a kasa się skończy. Charakter zostaje na całe życie.
9. Samotności.
10. Moim największym hobby jest spanie :D a tak na serio, to nie mam konkretnego hobby, jestem osobą, której wszędzie jest pełno, uwielbiam robić wiele rzeczy.
11. Z zaakceptowaniem samej siebie..
Odpowiedzi na pytania Majalissa:
1.Tak!
2. Marta :D
3. Nie mam zielonego pojęcia ;p
4. Jasne!
5. Leonetta! <3
6. Supernatural *.*
7. "Ostatnia piosenka" 
8. Zależy od dnia, ale zazwyczaj krótko, bo wolę spędzać czas ze znajomymi niż siedzieć przed kompem ;)
9. Chyba..
10. Nie.
11. Czasami XD
Odpowiedzi na pytania Vilu Castillo:
1. 19 xd
2. Blond.
3. o tańcu!
4. Francesca <3
5. Nuestro Camino *.*
6. Ostatnio nie oglądam prawie wcale telewizji, a jak coś oglądam to w necie.. "Pamiętniki wampirów", "Supernatural", "Chirurdzy"..
7. Avengers!
8. Chińskie! <3
9. Mam :)
10. Tak.
11. Niestety nie..
Odpowiedzi na pytania Aliśka M.:
1. Jorge Blanco i Facundo Gambande.
2. Wydaje mi się, że będzie dużo ciekawszy niż 1, ale ciężko stwierdzić, bo nie oglądam ;D
3. Nie ;(
4. Nie..
5. Trochę się uczę, ale chciałabym się nim biegle posługiwać ;)
6. Lubię :)
7. d.
8. Lubię, nawet bardzo. Bo to jest taki mój mały świat, który sama tworzę :)
9. Jak byłam młodsza koleżanka tak do mnie mówiła :D poza tym tak mam na imię ;p
10. Oczywiście!!
11. Gdybym spotkała Martinę poprosiłabym o autograf, a gdybym spotkała Jorge, to najpierw osikałabym  się ze szczęścia, a później poprosiła o autograf i wgl ;DD
Odpowiedzi na pytania Xenia Verdas:
1. Sama nie wiem.. Trudno stwierdzić, moje opowiadanie zawiera opisy sytuacji, które sama przeżyłam oraz takie, które chciałabym przeżyć, może w jakiś sposób chcę pokazać, że istnieje prawdziwa miłość i w ogóle.  Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie..
2. Chyba nie jest najgorzej..
3. Nie mam ulubionego rozdziału, bo całe opowiadanie jest świetne ;)
4. Pewien Anonim napisał/napisała mi, że mam ogromny talent i powinnam napisać książkę, tak strasznie przyjemnie mi się czytało ten komentarz (za który ogromnie dziękuję ;*)
5. Niestety nie.. Nie mam za bardzo czasu, żeby siedzieć przed komputerem i pisać rozdziały..
6. Ciężko stwierdzić, chciałabym jak najwięcej, ale jak to się mówi, co za dużo to nie zdrowo.. Czas pokaże :)
7. Lubię czytać wszystkie blogi i nie chcę sprawić nikomu przykrości, ale moim ulubionym blogiem jest zdecydowanie blog Wioli <3
8. Nie, osobiście uważam, że jest to przesada, bo trochę za bardzo odbiega to od serialu, ale szanuję pomysły innych autorek i chętnie je czytam :)
9. 18
10. Oczywiście, że tak :)
11. Moja wena zrobiła sobie wakacje jeszcze przed wakacjami i chyba jest na jakiś Hawajach czy coś, bo wcale nie chce wrócić ; ((
Odpowiedzi na pytania kara2234:
1. Tak, mam 2 psy i 2 koty :)
2. Marta :D
3. Muszę nadrobić zaległości, ale tak czytam :)
4. Lubię pisać, może nie zawsze wychodzi mi to świetnie, ale lubię to robić, dlatego postanowiłam założyć bloga, żeby podzielić się tym z innymi..
5. Nuestro Camino *.*
6. Nie lubię ani One Direction ani Justina Bieber'a, ale gdybym już koniecznie musiała wybierać, to Justin..
7. Francesca <3
8. Niestety nie..
9. Avengers!
10. Psy!
11. 19 ;D
Odpowiedzi na pytania Zuzka P:
1. Nie oglądam, więc ciężko stwierdzić, chociaż po urywkach i piosenkach mogę stwierdzić, że jest dużo lepszy niż pierwszy :)
2. Nie..
3. Wyjechać do Hiszpanii *.*
4. Tak, ale jak na większości blogów, mam zaległości i muszę je nadrobić..
5. Hiszpanię, Norwegię, Francję..
6. Oczywiście, że tak! Kiedyś nawet zaczęłam, ale przerwałam, muszę do tego wrócić :)
7. Lubię serial "Violetta", ale nie jest to mój ulubiony serial..
8. Taaaaak!
9. Nuestro Camino *.*
10. Nie, bo ona nigdy nie wie z kim być i kogo bardziej kocha..
11. Tak samo jak ona nigdy się nie poddaję, walczę o swoje i zawsze wspieram przyjaciół, we wszystkim :)
Odpowiedzi na pytania wikunia:* :
1. 19 ;D7. 
2. Avengers!
3. 2 psy i 2 koty.
4. Violetta i Austin i Ally.
5. Fran <3
6. leniwa, uparta, bardzo często marudna ;D
7. otwarta na ludzi i nowe pomysły, pomocna, przyjacielska
8. Blond
9. Uwielbiam spędzać czas ze znajomymi, nieważne co robimy, ważne, że razem!
10. Tak. Gdyby nie problemy z weną, rozdziały pojawiałyby się znacznie częściej..
11. Jorge, Facundo, Lodovicę :)
Odpowiedzi na pytania aleXandra:
1. Jeśli chodzi o serial, to lubię go, bo jest w nim dużo muzyki, fajni bohaterowie i fabuła, a jeśli chodzi o Violettę jako osobę, to lubię ją za to, że mimo wszystko jest sobą i robi to, co kocha.
2. Jorge Blanco *.*
3. Moim zdaniem do Violi pasuję Leon, a do Angie Pablo :)
4. Naxi! <3
5. Wszystko co mnie otacza i każdy blog, który czytam (nie chodzi o to, że ściągam, ale jak widzę pomysły innych blogerek czy blogerów, to to mnie nakręca do pisania, taki pozytywny kopniak xd)
6. Pangie. Wydaje mi się, że to trochę niestosowne być z mężem swojej siostry (mimo, że siostra nie żyje).. poza tym według mnie Angie i German do siebie nie pasują, są z dwóch zupełnie różnych światów..
7. No pewnie!!
8. Założyłam drugiego bloga, ale jeszcze nie dodałam tam żadnego rozdziału.. 
9. Nuestro Camino! <3
10. Wydaje mi się, że bohaterowie trochę za często się zakochują.. Ale nie jest to jakaś straszna wada..
11. Na początku założyłam bloga tylko po to, żeby komentować inne blogi, ale potem zaczęły mi wpadać pomysły do głowy, często mi się śniły, więc postanowiłam to opisać ;)
Odpowiedzi na pytania livcia6058:
1. Avengers!
2. 19 :D
3. Skończyłam liceum xd 
4. Jeśli tylko znajdę na to czas, to bardzo chętnie :)
5. Dłuuuugo by pisać :) Niech to pozostanie moją tajemnicą xd
6. Oczywiście!
7. Chyba 4.11, ale w liceum już się nie zwraca uwagi na coś takiego jak średnia ocen ;p
8. To raczej pytanie do nich, nie do mnie :)
9. nawet bardzo lubię :)
10. Nie mam talentów.. chyba..
11. 2 (ale na razie piszę tylko na jednym)
Odpowiedzi na pytania Clari Alonso:
1. Chciałam się podzielić z innymi swoimi pomysłami i lubię pisać ;)
2. Leonetta <3
3. Odcinek, w którym Leon pocałował Vilu!! *.*
4. Nie..
5. Zapytałabym jej dlaczego tak długo ukrywa prawdę przed Violą..
6. Jakbym zaczęła go opisywać, to ciężko byłoby skończyć :D a tak na serio, to Leon jest niesamowicie przystojnym i utalentowanym chłopakiem, który walczy o dziewczynę na której naprawdę mu zależy. Jest czuły i troskliwy, chodzący ideał! *.*
7. Luca
8. Oglądam dużo seriali, ale większość oglądam w necie: Pamiętniki Wampirów, Supernatural, i wiele innych.
9. Szczerze, to nie wiem..
10. Niestety nie, ale podoba mi się bardzo..
11. Nie..
Odpowiedzi na pytania Sasi:
1. Naty!
2. Nie..
3. Lubię go, chociaż nie oglądam 2 sezonu i nie wiem jaki jest naprawdę.. Ale zakochał się w Vilu i po prostu walczy o jej względy i w ogóle.. Wydaje mi się, że nie ma za co go nie lubić..
4. Niebieski.
5. Wiem o nim dopiero od teraz, ale obiecuję nadrobię wszystkie rozdziały :)
6. Mam 2 psy i 2 koty ;D
7. Lubię pisać i chciałam się podzielić z innymi swoimi pomysłami ;)
8. Nie (to taki mój mały sekret ;d)
9. Wychodzę z założenia, że nie wszyscy muszą wiedzieć o mnie wszystko, nawet rodzina i przyjaciele ;)
10. Lubię go, bo jest w nim dużo muzyki, tańca, fajni bohaterowie i fabuła :) W ogóle jest ciekawy :)
11. Tak, ponieważ w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się takiego sukcesu!! :)


Moje nominacje:

Pytania, na które musicie odpowiedzieć ;D
1. Gdybyś na jeden dzień mogła stać się kimś innym, kim byś była?
2. Twoje największe marzenie?
3. Zmieniłabyś coś w sobie?
4. Czy pisanie bloga/blogów zmieniło coś w Twoim życiu?
5. Chciałabyś spędzić jeden dzień na planie Violetty?
6. Z kim Twoim zdaniem Leon byłby szczęśliwszy? ( Viola vs. Lara)
7. Macie takie przyjaciółki jakimi dla Violi są Fran i Cami?
8. Czego nigdy w życiu byś nie zrobiła?
9. Kto jest Twoim autorytetem?
10. Naxi czy Caxi?
11. Gdybyś była na miejscu Violetty wybrałabyś Leona czy Diego?

Jeszcze raz dziękuję za nominację! <3 
Nowy rozdział cały czas piszę, mam nadzieję, że szybko go skończę, bo nie lubię jak moi czytelnicy muszą tak długo czekać.. Niestety brak weny i czasu robi swoje i tak to jest..
MartuLLa.

środa, 3 lipca 2013

27.

Angie
- Co? - powiedziałam nieco oburzona. - Jak to jest możliwe? German nie rozumiem Cię, przecież ona zrobiła tyle złego.
- Pamiętam, ale Jade naprawdę się zmieniła - powiedział, jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Tacy ludzie jak ona i Matias się nie zmieniają. - Spotykam się z nią od jakiegoś czasu i naprawdę zauważyłem w niej ogromną zmianę, dlatego postanowiłem dać jej drugą szansę - on chyba nie wie co mówi, zachowuje się jak nastolatek. Przecież to jasne, że Jade robi to specjalnie, żeby go nabrać i tu wrócić. German jest aż tak naiwny? - Chciałbym Cię prosić, abyś to Ty powiedziała o tym Violi, wiesz, że..
- Słucham? - krzyknęłam piskliwie. - Nie zrobię tego, to Ty spotykasz się z Jade, więc to Ty powiesz o tym Violi, mnie w to nie mieszaj - dodałam, jak on w ogóle może mnie prosić o coś takiego..
Violetta
Wróciłam właśnie do domu od Leona i usłyszałam jak tata rozmawia z Angie, mieli podniesione głosy, ale trudno stwierdzić, czy się kłócili. Od razu skierowałam się do gabinetu taty, bo to tam na pewno byli, delikatnie zapukałam, ale nikt mi nie odpowiedział, uchyliłam więc drzwi.
- Zapomnij Germanie - powiedziała moja ciotka oschle. - Nie będę przekazywała złych wieści, to Twoja sprawa.
- Angie, błagam Cię, przecież to nie są złe wieści - powiedział błagalnie.
- Jak dla kogo - powiedziała cicho Angie, ale tata i tak to usłyszał.
- Jako siostra Marii mogłabyś mi pomóc.
- Właśnie dlatego, tego nie zrobię - powiedziała
- Tato? - powiedziałam wchodząc wreszcie do środka.
- Widzisz, masz niepowtarzalną wiadomość przekazać swojej córce tą świetną nowinę - powiedziała z ironią.
- Jaką nowinę? O co tutaj chodzi? - byłam naprawdę zdziwiona, zupełnie nie podejrzewałam o co może chodzić.
- Widzisz Violu.. - zaczął tata, widziałam, że był bardzo zestresowany. - Jest taka sprawa.. Mianowicie, muszę Ci powiedzieć, że.. - strasznie się jąkał.
- Na litość boską German! - krzyknęła Angie. - Jak będziesz się tak produkował, to może za tydzień stąd wyjdziemy. 
- Myślisz, że to takie proste? - zapytał lekko już zdenerwowany tata.
- Oczywiście - odpowiedziała. - Niby co trudnego jest w powiedzeniu jednego prostego zdania? - widziałam, że Angie też jest coraz bardziej zdenerwowana.
- Możecie mi wyjaśnić o co tutaj chodzi? - powiedziałam, przypominając im o mojej obecności, bo chyba kompletnie o tym zapomnieli.
- Posłuchaj córeczko.. - zaczął znowu mój tata. - To trochę trudne do powiedzenia, ale muszę to zrobić, możesz być na mnie trochę zła, może rozczarowana, ale jestem dorosły i sam podejmuję decyzje, nie wiem czy słuszne, to się okaże. Jeśli to zła decyzja, to będę miał nauczkę..
- German! - wrzasnęła Angie. - Violu, Twój ojciec tym wywodem zmierza do tego, że znowu zaczął spotykać się z Jade - powiedziała w końcu moja ciocia, a ojciec odetchnął z ulgą.
- Z kim? - zapytałam piskliwie i sama się zdziwiłam, że wydałam z siebie taki dźwięk. Szybko odkaszlnęłam i oskarżycielsko spojrzałam na tatę. - Jak to możliwe? Przecież Jade.. Ona.. I wtedy.. - nie mogłam skleić porządnego zdania, zupełnie nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jak tata może się z nią spotykać, przecież ona wyrządziła nam tyle krzywdy.. - Nie mogę w to uwierzyć, tato. - powiedziałam i wybiegłam z jego gabinetu. Chciałam iść do swojego pokoju, ale na pewno by tam zaraz przyszedł, więc od razu skierowałam swoje kroki do wyjścia. Szłam przed siebie, bez celu, pogrążona w swoich myślach. Z jednej strony się cieszę, że tata jest szczęśliwy, bo zasługuje na szczęście, ale z drugiej strony.. Właściwie nie znam jej za dobrze, była z nami przez jakiś czas w Madrycie, ale później wyjechała, a gdy zjawiła się Angie odeszła bez słowa.. Ale przez ten krótki okres jak z nami była dużo się kłóciłyśmy, wiele razy słyszałam jak mówi, że mnie odeśle do szkoły z internatem, zwolni Olgę i w ogóle..
- Vilu!! - odwróciłam się w stronę z której dochodził krzyk i zobaczyłam Ludmi biegnącą w moim kierunku. wyglądała dość śmiesznie, bo biegła w szpilkach, dlatego na mojej twarzy od razu pojawił się szeroki uśmiech - Jak śmiejesz się ze mnie, to pożałujesz - powiedziała zdyszana.
- Absolutnie - powiedziałam przez śmiech. - Nie śmiałaby się z Ciebie śmiać. Co tu robisz?
- Poszłam się przejść i zauważyłam Ciebie. Z dobra 15 minut Cię wołam i za tobą biegnę - uśmiechnęła się do mnie. - Coś się stało? Pokłóciłaś się z Leonem?
- Nie, z Leonem wszystko dobrze, a nawet lepiej. Chodzi o mojego tatę..
- Chcesz o tym pogadać? - zapytała, a ja pokiwałam głową. Poszłyśmy usiąść na ławeczce, która stała niedaleko. Opowiedziałam Ludmi o tacie, Jade i w ogóle o wszystkim, już dawno tak nie gadałyśmy. Jak tak  siedziałyśmy, to uświadomiłam sobie, że bardzo tęskniłam za takimi chwilami z Ludmiłą. Ostatnio cały swój czas spędzałam z Leonem, a ona z Tomasem, trzeba to nadrobić..
- Tini, sama mówisz, że dobrze jej nie znasz, a może ona rzeczywiście się zmieniła i teraz będzie zupełnie inna? Jak nie dasz jej szansy, to się nie dowiesz - uśmiechnęła się do mnie. - Rozumiem twoje obawy, bo po tym, co zrobiła razem ze swoim bratem, też bym się obawiała, ale każdy zasługuje na drugą szansę, no nie?
- Tak - odpowiedziałam i blado się uśmiechnęłam. - Dzięki, a teraz starczy gadania o tym, chodźmy na lody - nie musiałam czekać na odpowiedź, bo Ludmi szybko się poderwała i pociągnęła mnie za rękę. Szybko doszłyśmy do naszej ulubionej lodziarni i zamówiłyśmy lody. 
Znowu zaczęłyśmy gadać o wszystkim, opowiedziała mi, że niedawno pokłóciła się z Tomasem, ale tak poważnie, ze bała się, że się rozstaną. Najpierw na nią nakrzyczałam, że nikomu nic nie powiedziała, no ale nie mogłam się na nią długo gniewać. Spędziłyśmy razem cały dzień, wygłupiałyśmy się, śmiałyśmy, rozmawiałyśmy i o dziwo ani Tomas ani Leon nie dzwonili do nas.. To trochę dziwne, ale z drugiej strony miałyśmy czas tylko dla siebie.
- Tini, już jutro idziemy do szkoły - powiedziała nagle Ludmi.
- No wiem, strasznie się cieszę - uśmiechnęłam się. - Tylko szkoda, że to już ostatni rok - dodałam smutno.

- Ej uśmiechnij się - Ludmi szturchnęła mnie łokciem. - Nie myśl teraz o tym, przecież jeszcze cały rok, nauki, przygód i w ogóle. Później będziemy się martwić tym, że to koniec.
Ludmiła ma racje, przed nami fantastyczny rok, z wspaniałymi ludźmi, nie ma sensu myśleć o tym na zapas. Z takim nastawieniem się rozstałyśmy i poszłyśmy do swoich domów, w końcu musimy się wyspać na jutro. Kiedy weszłam do domu, od razu podbiegł do mnie tata i zaczął mnie przytulać.
- Jak dobrze, że jesteś. Tak bardzo się martwiłem - mówił i coraz mocniej mnie ściskał.
- Tato, udusisz mnie - powiedziałam delikatnie go od siebie odpychając. Wypuścił mnie z uścisku, ale trzymał mnie na odległość wyciągniętych ramion i badawczo mi się przyglądał. 
- Violu.. - zaczął tata.
- Tak wiem, o czym chcesz porozmawiać - przerwałam mu. - Przemyślałam to wszystko i doszłam do wniosku, że jeżeli Ty będziesz szczęśliwy, to ja też - uśmiechnęłam się do niego. - Ale obiecaj mi, że będziesz słuchał tego, co mam do powiedzenia
- Obiecuję - powiedział uradowany. Przez chwilę wyglądał jak mały chłopczyk, który właśnie dostał nowy zabawkowy telefon.
- A teraz idę spać, jutro bardzo ważny dzień - powiedziałam, ucałowałam go w policzek i pobiegłam na górę. Zanim jednak poszłam do swojego pokoju, zajrzałam do Broadway'a. Cichutko zapukałam i niemal od razu usłyszałam "Proszę". Weszłam do środka i zobaczyłam wszystkich chłopaków, dlatego nie odzywali się cały dzień, oni coś kombinowali, tylko co..
- Cześć - uśmiechnęłam się do nich.
- Cześć! - odpowiedzieli, a raczej krzyknęli chórem Louie, Leon, Tomas, Maxi, Diego, Marco, Braco, Napo i Andres.
- Co wy tu wszyscy robicie? - zapytałam zdziwiona. 
- To grupa przyjaciół nie może się spotkać? - zapytał Louie
- Może, nikt wam nie broni - powiedziałam, chcąc się usprawiedliwić. - Ale wy coś kombinujecie i ja się dowiem co - pogroziłam im palcem i wyszłam. Nie chciało mi się z nimi siedzieć. Poza tym chciało mi się spać. Szybko się wykąpałam i położyłam do łóżka, złapałam pamiętnik i zaczęłam pisać.
Maxi
- Właściwie dlaczego robimy z tego tajemnicę? Przecież, to fajnie, że poproszono nas o napisanie piosenki nie? - zauważyłem dość zdziwiony ich zachowaniem.
- No tak.. - zaczął Marco. - Ale wiesz jakie one są, zaraz się obrażą, że to my piszemy, a nie one i w ogóle.
- Właśnie - powiedział Braco. - To tak jakby niedźwiedź..
- Nawet nie zaczynaj z tym niedźwiedziem - przerwał mu Napo, a my zaczęliśmy się śmiać. Strasznie się cieszyliśmy, że to nas poproszono o napisanie piosenki, ale żaden z nas nie miał pomysłu. Postanowiliśmy się podzielić na grupy, bo tak będzie najprościej. Ja jestem w grupie z Leonem, Broadway'em, Napo i Andres'em stwierdziliśmy, że dobrze nam się pracowało w takim składzie i może uda nam się powtórzyć sukces "Are you ready for ride?". Diego, Marco, Braco i Tomas stworzyli drugą grupę. Wszyscy mamy już masę pomysłów, na pewno uda nam się napisać jakiś hit. Posiedzieliśmy jeszcze trochę u Broadway'a i rozeszliśmy się do domów, w końcu jutro wracamy do Studio ON Beat..
Pablo
Wstaliśmy z Angie bardzo wcześnie, w końcu dziś ważny dzień. Od 8 jesteśmy w szkole, chociaż rozpoczęcie jest o 9, ale z tych nerwów nie mogliśmy usiedzieć w domu. Trochę się denerwuję, bo nie napisałem sobie żadnej mowy ani nic, a jak palnę jakąś gafę albo coś.. Kurcze.. Jest już 8:45 wszyscy powoli się zbierają, widzę, że są podekscytowani, nie dziwię im się, ja też się cieszę na ten nowy rok.
- Pablo! - usłyszałem jak ktoś mnie woła, ale nie mogłem zidentyfikować czyj to głos, w końcu jednak Andres podszedł do mnie i zaczął zadawać milion pytań, nie odpowiedziałem na żadne, bo niewiele z jego wypowiedzi zrozumiałem, na szczęście z opresji uratował mnie Maxi, który zabrał rozentuzjazmowanego chłopaka na bok. Zbliżała się już 9, wszyscy zebrali się w naszej sali, w której zawsze odbywają się występy i czekali na rozpoczęcie, ale niestety Gregorio jak zwykle się spóźnia, no a bez niego nie możemy zacząć, ten człowiek mnie kiedyś wykończy, naprawdę.. W końcu przyszedł z jakąś głupią różową plamą na czole, na co wszyscy zareagowali śmiechem i nie ma się co dziwić, bo naprawdę śmiesznie wygląda. Kiedy byliśmy już w komplecie zacząłem swoją "mowę"..
- Witam was wszystkich w nowym roku szkolnym. Jak już pewnie zauważyliście w naszym studio zaszło wiele zmian, zaczynając od nazwy, a kończąc na wystroju. Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczaicie i pełną parą zaczniemy nowy rok w naszej szkole. Mam dla was jeszcze kilka informacji. Przede wszystkim za jakiś czas nastąpi zmiana nauczyciela tańca, miejsce Gregorio zajmie dobra znajoma Antonio - Jackie. Jednak zanim to nastąpi lekcji będzie nadal udzielał Gregorio. W naszej szkole pojawi się też paru nowych uczniów, którzy przeszli przesłuchania w wakacje, oto oni, przywitajcie ich serdecznie. Prosto z Włoch przyjechał do nas Federico
 - wskazałem na chłopaka, który wszedł do klasy. - Jest z nami również ktoś, kogo pewnie bardzo dobrze znacie - uśmiechnąłem się do nich, a oni zrobili zdziwione miny. - Diego, zapraszamy do nas - gdy tylko wszedł do klasy wszyscy zaczęli bić brawo i głośno krzyczeć. Aż ciężko było ich uspokoić, w końcu nam się jednak udało
Violetta
Strasznie zaczęliśmy krzyczeć i bić brawo, gdy zobaczyliśmy Diego. Naprawdę nikt z nas nie wiedział, że poszedł na przesłuchania, to dla nas ogromne zaskoczenie. Kiedy nauczyciele w końcu nas uspokoili, Pablo wrócił do swojej przemowy.
- Przed wami ostatnia nowa osoba, podpowiem, że jest to dziewczyna - kiedy to powiedział, wśród chłopaków rozległy się szepty, wszyscy chcieli już ją zobaczyć, pewnie mieli nadzieję, że uda im się ją poderwać. - Oto nowa uczennica naszego studio, Lara.  
- Co? - powiedzieliśmy wszyscy razem.














Wiem, wiem. Miał być wczoraj, no ale tak wyszło, że późno wróciłam i nie dałam rady. Przepraszam.
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie nominacje do the Versatile Blogger Award, nie wiem za co je dostałam, ale bardzo się cieszę :)
Jeśli macie jakieś propozycje o czym mam pisać, to piszcie śmiało, na pewno skorzystam z waszych uwag, pomysłów i w ogóle ; )
Mam nadzieję, że rozdział będzie wam się podobał.
MartuLLa.


poniedziałek, 1 lipca 2013

the Versatile Blogger Award.


the Versatile Blogger Award.


Zostałam nominowana do Versatile Blogger Award.
Bardzo dziękuję za nominację:
Velvet
Weronika Tomaszewska
Wiola
Maddy Parks
TheVilu // TheTini
Ewcialin
Violetta Love
Ciasteczko ;pp
AngelikaOlimpia
Majalissa
Xenia Verdas
kornelia80
zupełnie nie spodziewałam się tylu nominacji, ale cieszę się bardzo ;)
Dzięki! <3

Muszę:
1. Podziękować nominującemu blogowi.
2. Pokazać nagrodę na swoim blogu.
3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
4.  Nominować 10 blogów, które zasługują na nominację.
5. Poinformować o tym autorów.

O mnie:
1. Jestem uzależniona od żelek :D
2. Marzę o wyjeździe do Hiszpanii.
3. Uwielbiam piłkę ręczną <3
4. Mam niesamowitych przyjaciół, za którymi wskoczyłabym w ogień <3
5. Kocham spać!! :D
6. Uwielbiam Fernando Torresa <3
7.  Nienawidzę chrabąszczy. fuuuuj :|

Nominację:

Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za nominację! <3
Nowego rozdziału możecie się spodziewać dzisiaj (ale bardzo późnym wieczorem) a jak nie dziś, to jutro na pewno :)

MartuLLa.